Piłkarki pokonały piłkarzy. A po meczu wymiana koszulek! Zobacz zdjęcia

Chorzowianin 2011-04-20 | Komentarzy: 0
Głównym punktem 91. urodzin Ruchu Chorzów było spotkanie drużyny Waldemara Fornalika ze szczypiornistkami KPR Ruch. Lepsze okazały się panie.
Piłkarki pokonały piłkarzy. A po meczu wymiana koszulek! Zobacz zdjęcia

Żaneta Sucheta starała się odebrać piłkę Arkadiuszowi Piechowi | Fot. Mariusz Banduch

Współpraca dwóch Ruchów (Ruch Chorzów SA i KPR Ruch Chorzów) stała się faktem. Piłkarze i szczypiornistki "przypieczętowały" porozumienie meczem towarzyskim, rozegranym dziś na bocznym boisku przy Cichej, podczas 91. urodzin Ruchu.

- Niech wygra lepszy, czyli... Ruch! - powitała obie drużyny Katarzyna Sobstyl, prezes piłkarzy. Wespół z Klaudiuszem Sevkoviciem, prezesem KPR Ruch, a także Andrzejem Kotalą, prezydentem Chorzowa, symbolicznym kopnięciem piłki rozpoczęła niecodzienne widowisko.

Czytaj także: Dwa Ruchy łączą siły. Z korzyścią dla kibiców

Każdy zastanawiał się, jak piłkarki ręczne poradzą sobie w roli futbolistek. Nie był to jednak ich pierwszy kontakt z tą dyscypliną. - Na treningach często gramy w piłkę nożną. Na przykład wtedy, gdy któraś z nas ma urodziny - wyjaśniła klubowe zwyczaje Monika Wąż, bramkarka KPR Ruch, która tym razem wystąpiła w polu. Miejsce między słupkami zajęła bowiem Marta Krusberska, rozgrywająca "niebieskich". - Nasze bramkarki już trochę się tym bronieniem nudzą, więc... weszłam ja - śmiała się Krusberska.

Mecz trwał 2 x 15 minut, ale działo się w nim mnóstwo rzeczy niezwykłych. Już po minucie doszło do zamiany bramkarzy. Matko Perdijić (a potem Michal Pesković i Mateusz Struski) przeszli na stronę szczypiornistek, zaś między słupkami w ekipie Waldemara Fornalika stanęła wspomniana Krusberska.

Gdy Barbara Jasińska, uderzeniem "ze szpica", dała prowadzenie piłkarkom, pokonana przez nią Krusberska... uniosła ręce z radości! - Chciałam pomóc koleżankom. Żeby mnie tam czasem z szatni nie wyrzuciły - tłumaczyła "bramkarka".

Śmiesznych akcentów było dużo więcej. - Wojtek, nie zbliżaj się do pola karnego. Pani sędzia zapowiedziała, że od razu dostaniesz żółtą kartkę - mówił do mikrofonu Bogdan Kalus, zaprzyjaźniony z "niebieskimi" aktor, który komentował spotkanie. Nawiązywał do kartki piłkarza Ruchu za rzekome symulowanie w ostatnim spotkaniu ligowym z Widzewem (dziś Komisja Ligi ją anulowała).

Czytaj także: Heroiczny bój Niebieskich. Kończyli w dziewięciu!

"Grzybek" pokazał, że ma duże poczucie humoru. Nie posłuchał Kalusa, co więcej - przy pierwszej "wycieczce" w pole karne padł niczym rażony piorunem. Kara mogła być jedna: żółta kartka pokazana przez Paulę Wachulec. Pani sędzia to na co dzień piłkarka Czarnych Sosnowiec. Tych, którzy o tym nie wiedzieli, pewnie zdziwiła jedna z akcji, w której Wachulec... pomogła szczypiornistkom Ruchu, włączając się do akcji i wdając w drybling z Żeljko Djokiciem.

Więcej niecodziennych sytuacji obejrzeliśmy w II połowie. Mecz zrobił się kompletnie szalony. Najpierw szczypiornistki - dosłownie - wzięły sprawy w swoje ręce. Gra przypominała trochę handball, trochę rugby, a że Michał Steinke chyba nie jest w te "klocki" najlepszy, to po jego samobójczym zagraniu (ręką) piłkarze przegrywali 2:4. Później pięknego gola strzelił jeszcze Michał Pulkowski i...

Od stanu 4:3 dla piłkarek (bramki: Jasińska, Salamon, Lesik, Steinke samobójcza - Pulkowski 2, Janoszka) nikt już nie był w stanie... doliczyć się bramek strzelanych przez oba zespoły. Na boisku pojawiła się druga, a potem trzecia piłka - w tym ta do szczypiorniaka. Co chwilę wpadały do siatki. Częściej trafiały panie.

Po ostatnim gwizdku zespoły podziękowały sobie za grę i... doszło do tradycyjnej wymiany koszulek! Niektórzy zawodnicy dumnie prężyli gołe torsy. Piłkarki? Zadbały o drugie koszulki, założone pod te meczowe. Pozostawała tylko niepewność, czy to wymiana na stałe... - Chyba będziemy musiały oddać koszulki? - zastanawiała się Monika Wąż, która "zdobyła" bluzę Matko Perdijicia.

Jedno jest pewne: zimą dojdzie do rewanżu, w hali MORiS. Zespoły zagrają w piłkę ręczną, a piłkarze odgrażają się, że łatwo się nie poddadzą. - Braki w umiejętnościach nadrobimy agresją i wynik "zakręci się" wokół remisu - zapowiedział Wojciech Grzyb. Kto wie, być może piłkarzowi przyjdzie się zmierzyć z... życiową partnerką Kingą Polenz. - Mogę trafić na prawym skrzydle na lewoskrzydłową Kingę, gdyby ta przeszła do Ruchu! Do tego jeszcze daleka droga, ale wróbelki ćwierkają, że mógłby taki scenariusz się ziścić. Wtedy podejrzewam, że byłaby twarda walka - oceniał Grzyb.

Na urodzinach Ruchu pojawiło się ok. 1000 kibiców. Oprócz spotkania piłkarzy i szczypiornistek mogli wcześniej obejrzeć mecz Akademii Piłkarskiej Ruchu i VfL Wolfsburg z Józefką Chorzów. Na parkingu zewnętrznym przygotowano wiele atrakcji, zwłaszcza dla najmłodszych fanów. Rysowanie obrazków o Ruchu, zdjęcia z zawodniczkami, zawodnikami, a także maskotką "Adlerkiem", konkurs wiedzy... Dużą popularnością cieszyło się zwiedzanie klubowego budynku.  Urodziny zakończył występ zespołu Mistic - Polscy Gregorianie (półfinalisty programu "X Factor").

Czytaj także: Koktajl tygodnia. Sukces piłkarek - zagrają o 5. miejsce
Michał Fabian

Reklama:

Dyskusja:

Polityka plików "cookie"

Nasz serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich zapis lub wykorzystanie. Więcej informacji można znaleźć w polityce prywatności.