Ruch przez godzinę był pierwszy. Został wicemistrzem Polski!

Fani "Niebieskich" czekali na mistrzowski tytuł od 1989 roku. Wydawało się, że dziś czekanie się skończy, ale... ostatecznie to Śląsk Wrocław cieszy się z wygranej w T-Mobile Ekstraklasie.

Cztery zespoły przystępowały do ostatniej kolejki ligowej z szansami na końcowy sukces. Największe przyznawano Śląskowi Wrocław, który o punkt wyprzedzał Ruch Chorzów. "Niebiescy" w ostatnim spotkaniu podejmowali Lechię Gdańsk. Śląsk grał zaś w Krakowie z Wisłą.

Na trybunie stadionu przy Cichej pojawił się dziś Gerard Cieślik, który niedawno obchodził 85. urodziny. Odśpiewano mu dwukrotnie gromkie "Sto Lat"!

Pan Gerard wielokrotnie podkreślał, że chciałby świętować 15. tytułu mistrza Polski zdobytego przez Ruch. Razem z nim nadzieję tę miało ponad 7000 kibiców, którzy pojawili się na ostatnim meczu sezonu. Komisja Ligi Ekstraklasy SA zniosła bowiem karę nałożoną po ekscesach na derbach z Górnikiem.

Kibice "Niebieskich" czekali nie tylko na bramki swoich ulubieńców, ale i na dobre wieści z Krakowa. Wszystko od początku układało się idealnie! Ruch szybko objął prowadzenie, i to dwubramkowe.

Najpierw Łukasz Janoszka i Arkadiusz Piech rozegrali szybką akcję, której nie zdołali przerwać gdańszczanie. Piech wpadł w pole karne i strzałem po ziemi pokonał Małkowskiego.

Zobacz bramkę Piecha

Za moment Gabor Straka po raz drugi wprowadził chorzowskich kibiców w stan euforii. Po strzale Słowaka z dystansu piłka prawie rozerwała siatkę. Przepiękny gol!

Straka i 2:0 - zobacz

Piłkarze Ruchu swoje zrobili więc już po 20 minutach z małym okładem. Pozostało "pilnować" wyniku i... modlić się, by Śląsk nie wygrał w Krakowie.

Niestety... Dokładnie o godz. 18.18 wrocławianie strzelili bramkę Wiśle. Rok Elsner główkował do siatki. Skończyło się więc "wirtualne" panowanie Ruchu w tabeli. Trwało równo godzinę.

Później na trybunie stadionu przy Cichej ktoś rzucił plotkę, że Śląsk już nie prowadzi z Wisłą. Prezes Dariusz Smagorowicz skoczył w górę z radości, podobnie Janusz Paterman. Kibice przybijali piątki, ale... to był niestety blef. W Krakowie bowiem wynik się nie zmienił. Zmienił się za to w końcówce spotkania na Cichej - honorową bramkę dla Lechii, po rzucie rożnym, strzelił Sebastian Madera.

Zobacz trafienie dla Lechii

To Śląsk Wrocław cieszy się z tytułu. Ruch zaś świętuje wicemistrzostwo. Dla naszej drużyny to i tak ogromny sukces. Od lipca drużyna Waldemara występować będzie w Lidze Europejskiej.

30. kolejka T-Mobile Ekstraklasy
Ruch Chorzów - Lechia Gdańsk 2:1 (2:0)
Bramki: Piech (18), Straka (21) - Madera (85).
Sędziował Paweł Pskit (Łódź). Widzów 7600.
Ruch: Pesković - Lewczuk, Grodzicki, Stawarczyk, Szyndrowski - Zieńczuk, Lisowski, Straka, Janoszka - Jankowski (73. Abbott), Piech (87. Burliga).
Lechia: Małkowski - Janicki (46. Tuszyński), Madera, Bąk, Ajrapetjan - Pietrowski, Bajić - Deleu, Nowak (72. Poźniak), Kosecki (76. Duda) - Traore.