Widmo spadku zagląda w oczy Cleareksowi

Chorzowianin 2016-04-04 | Komentarzy: 0
- To już nie jest śmieszne, to jest żałosne - kręcił głową niepocieszony Robert Gładczak. Jego zespół przegrał już dziesiąte spotkanie w tym sezonie, tym razem 0:3 z FC Toruń.
Widmo spadku zagląda w oczy Cleareksowi

Piłka w bramce chorzowian lądowała w poniedziałek trzykrotnie. Sami nie odpowiedzieli ani razu | Fot. Adrian Ślązok

W tym sezonie Clearex - wzmocniony kilkoma zawodnikami o uznanej renomie - miał wrócić na piedestał. Tymczasem na finiszu znalazł się w samym środku walki o utrzymanie. Po 19 kolejkach futsalowcy z Chorzowa zajmowali 10. miejsce, które oznacza konieczność gry w barażach.

Podobnie jak stadion przy Cichej dla Ruchu, tak hala przy ul. Dąbrowskiego dla Cleareksu nie była w ostatnim czasie atutem. Podopieczni Tomasza Ulfika zdobyli w niej tylko cztery punkty w czterech tegorocznych spotkaniach. Niestety w poniedziałkowy wieczór nie powiększyli tego dorobku.

Rywalem Cleareksu był FC Toruń, piąty zespół tabeli, który ma jeszcze szanse na awans do czołowej czwórki (która po zakończeniu rundy zasadniczej rozegra dodatkowe mecze o medale).

W składzie naszego zespołu zabrakło pauzującego za kartki Mikołaja Zastawnika i kontuzjowanego Bartosza Siadula. Ci, którzy wyszli na boisko, powinni już w pierwszej połowie zapewnić chorzowianom bezpieczną przewagę. Okazji do strzelenia gola było bowiem co niemiara.

Już w 1. minucie Clearex zmarnował dwie doskonałe sytuacje. Po podaniu Pawła Budniaka strzelał Daniel Wojtyna, za moment obaj zamienili się rolami. W obu przypadkach górą był jednak Nicolae Neagu. Bramkarz z Mołdawii następnie odbijał piłkę po uderzeniach Wojtyny, Mariusza Segeta, Krzysztofa Salisza, Roberta Gładczaka. 

Goście bardzo rzadko przedostawali się pod bramkę Damiana Purolczaka. W 8. minucie lewym skrzydłem urwał akcję przeprowadził Szczepaniak, ale golkiper Cleareksu odważnym wyjściem zażegnał niebezpieczeństwo.

Po drugiej stronie boiska wydawało się, że Budniak musi umieścić piłkę w siatce, gdy po ładnej akcji miał przed sobą nie wyprowadzonego w pole Neagu, ale obrońcę. Niestety trafił wprost w niego. Pierwsza część zakończyła się więc bezbramkowym remisem.

Na początku drugiej za głowę złapał się Mateusz Omylak. Po wstrzeleniu piłki przez Budniaka uderzył z bliska, ale... wprost w nogę Neagu.

- Nie tyle Neagu bronił wszystko, co my ciągle w niego trafialiśmy - denerwował się Robert Gładczak.

Torunianie nie forsowali tempa, grali dość ospale. Wyglądało to trochę tak, jakby starali się uśpić czujność chorzowian i zaskoczyć ich w najmniej spodziewanym momencie. Tak właśnie stało się w 27. minucie. Jeden z zawodników z Torunia zagrał piłkę w kierunku dalszego słupka, Purolczak jej nie sięgnął, a Mateusz Waszak sfinalizował akcję.

Za moment przewaga gości wzrosła. Cleverson Pelc, Brazylijczyk z polskim paszportem, uderzył w środek bramki. Nie najlepiej w tej sytuacji zachował się Purolczak, który nie złapał piłki.

Bramkę kontaktową dla Cleareksu mógł zdobyć Budniak. Minął Marcina Mikołajewicza, potężnie uderzył lewą nogą, ale usłyszeliśmy tylko dźwięk po odbiciu piłki od poprzeczki.

Nie pomogło wycofanie bramkarza. W ostatniej minucie piłkę przejął Mikołajewicz i po rajdzie przez całe boisko pokonał "lotnego" golkipera Gładczaka.

- To już nie jest śmieszne, to jest żałosne. Jak chcemy wygrać, jeśli nie wykorzystujemy tylu okazji - mówił Gładczak. Chorzowianie szukać będą punktów w dwóch ostatnich spotkaniach rundy zasadniczej z: przedostatnim w tabeli AZS UŚ Katowice (na wyjeździe) oraz wiceliderem Rekordem Bielsko-Biała (u siebie).

W Futsal Ekstraklasie nastąpi teraz dwutygodniowa przerwa. Na pierwszym planie znajdzie się rewanżowy mecz barażowy o awans do finałów mistrzostw świata w Kolumbii. Po 1:1 z Kazachstanem w Szczecinie Biało-Czerwoni powalczą 12 kwietnia w Ałmatach. W kadrze, którą powołał selekcjoner Andrzej Bianga, znalazło się dwóch zawodników Cleareksu: Mikołaj Zastawnik i Robert Gładczak, a także piłkarz FC Toruń Marcin Mikołajewicz.

Gładczak i Mikołajewicz zgodnie podkreślają: "Czeka nas mecz o spełnienie marzeń". Biało-Czerwoni tylko raz występowali na mundialu, ale było to aż 24 lata temu.

20. kolejka Futsal Ekstraklasy
Clearex Chorzów -  FC Toruń 0:3 (0:0)
Bramki:
Waszak (27), Cleverson (29), Mikołajewicz (40).
Żółte kartki: Kieper.
Clearex: Purolczak - Gładczak, Wojtyna, Budniak, Seget oraz Salisz, Łuszczek, Golly, Omylak, Pasierbek.
FC Toruń: Neagu - Wojciechowski, Mikołajewicz, Suchocki, Czyszek oraz Cleverson, Kieper, Morozow, Wołoszyn, Waszak, Szczepaniak.

(mf)

Reklama:

Dyskusja:

Polityka plików "cookie"

Nasz serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich zapis lub wykorzystanie. Więcej informacji można znaleźć w polityce prywatności.