Wskoczył z trybun i strzelił gola. Ale Ruch znów przegrał

Chorzowianin 2017-04-15 | Komentarzy: 0
Bartosz Nowak zastąpił kontuzjowanego Patryka Lipskiego i zdobył debiutancką bramkę w Ekstraklasie. W ostatecznym rozrachunku nic ona jednak Ruchowi nie dała. "Niebiescy" ulegli Pogoni Szczecin 1:2 (1:1).
Wskoczył z trybun i strzelił gola. Ale Ruch znów przegrał

Bartosz Nowak strzelił w meczu z Pogonią Szczecin pierwszego gola w Ekstraklasie | Fot. Marcin Bulanda

W poprzedniej kolejce - po porażce w Kielcach z Koroną 0:1 - piłkarze Ruchu stracili szansę na awans do grupy mistrzowskiej. Stało się jasne, że najważniejszym zadaniem przedostatniej ekipy tabeli będzie zakończenie rundy zasadniczej na miejscach 9-12 (co gwarantuje rozegranie czterech, a nie trzech meczów u siebie po podziale na grupy). Z kolei Pogoń walczy o górną "ósemkę", przed sobotnim spotkaniem plasowała się na 9. pozycji.

W wyjściowym składzie Ruchu doszło do dwóch zmian. Michał Helik pauzował za kartki (zastąpił go Michał Koj), wypadł także Patryk Lipski. Pomocnik "Niebieskich" pół godziny przed rozpoczęciem pojedynku napisał na Twitterze: "Dzisiaj niestety obejrzę mecz z trybun. Na szczęście nic poważnego". Okazało się, że ma naderwany mięsień podkolanowy.

W miejsce "Lipy" Waldemar Fornalik dał szansę Bartoszowi Nowakowi, dla którego był to pierwszy występ od wielu tygodni. Po raz ostatni 23-latek zagrał w lidze pod koniec listopada ub. roku. Jak się później okazało, trener Ruchu miał nosa. Ale po kolei...

Na początku meczu Jarosław Niezgoda przewrócił się w polu karnym po starciu z Jarosławem Fojutem. Chorzowianie domagali się karnego, ale sędzia nie użył gwizdka. Później najlepszy napastnik Ruchu uderzał z woleja, lecz został zablokowany.

Pogoń zaatakowała w 19. minucie i objęła prowadzenie. Dawid Kort zdecydował się na strzał zza pola karnego, piłka odbiła się od nogi Rafała Grodzickiego, a zdezorientowany Libor Hrdlicka nie miał żadnych szans. To drugi mecz z rzędu, w którym "Grodek" zanotował niefortunną interwencję.

Kilka minut później "Niebieskich" przed stratą drugiego gola uratował Hrdlicka, który w kapitalnym stylu odbił piłkę po rzucie wolnym Nunesa. A za moment kibice Ruchu cieszyli się z wyrównania.

Nowak rozegrał akcję z Łukaszem Monetą, wbiegł w pole karne i uderzył po ziemi. Jakub Słowik mógł wybić piłkę, ale zdołał ją tylko trącić. Piłkarz, który zagrał w miejsce Lipskiego, cieszył się z pierwszego gola w Ekstraklasie. - Trochę szczęścia mi dopisało, że pod ręką bramkarza to wpadło, ale Pogoń też miała trochę szczęścia przy golu - mówił Bartosz Nowak w rozmowie z reporterem Canal Plus.

- Byłem trochę zaskoczony, że znalazłem się w składzie. Ostatnio nie załapałem się do kadry. Można powiedzieć, że teraz wskoczyłem z trybun. Do wczoraj nie było wiadomo, kto będzie grał za Patryka. Cieszę się, że padło na mnie. Daję z siebie wszystko - dodał autor bramki wyrównującej.

Przed przerwą obie drużyny miały jeszcze jedną okazję do strzelenia gola. Po indywidualnej akcji Marcina Listkowskiego Adam Gyurcso znalazł się przed Hrdlicką, ale przegrał pojedynek z golkiperem Ruchu. Natomiast "Niebiescy" wychodzili z kontrą trzech na dwóch. Jednak Łukasz Surma niedokładnie podał do Niezgody.

Druga połowa rozpoczęła się od uderzenia Monety, z którym poradził sobie Słowik. Pogoń także nie próżnowała. Dwukrotnie było groźnie pod bramką Hrdlicki. Najpierw Gyurcso huknął z 12 metrów, a piłka musnęła górną część poprzeczki. Później zaś Spas Delew uderzał z ostrego kąta. Słowacki bramkarz Ruchu odbił futbolówkę na rzut rożny.

W szeregach gospodarzy na pochwały zasłużył zastępujący Lipskiego Nowak. Był aktywny, próbował po raz drugi wpisać się na listę strzelców. Mocno strzelił zza pola karnego, jednak Słowik tym razem błędu nie popełnił. 

Kluczowe znaczenie dla losów meczu miał rzut rożny wykonywany przez Pogoń w 83. minucie. Dośrodkował Gyurcso, a Adam Frączczak - wcześniej zupełnie niewidoczny - zdołał zmieścić piłkę przy bliższym słupku. Na celną "główkę" napastnika ze Szczecina Ruch nie znalazł już odpowiedzi.

Druga z rzędu porażka skomplikowała sytuację "Niebieskich" w tabeli. O awans na miejsca 9-12 będzie ciężko, biorąc pod uwagę, że na zakończenie rundy zasadniczej podopieczni Waldemara Fornalika zagrają w Poznaniu z Lechem (sobota, 22 kwietnia, godz. 18).

29. kolejka Lotto Ekstraklasy
Ruch Chorzów - Pogoń Szczecin 1:2 (1:1)
Bramki:
Nowak (28) - Kort (19), Frączczak (83).
Żółte kartki: Koj, Grodzicki - Rudol, Drygas.
Sędziował Jarosław Przybył (Kluczbork). Widzów 6364.
Ruch: Hrdlicka - Konczkowski, Grodzicki, Kowalczyk, Koj - Przybecki, Surma, Urbańczyk (86. Arak), Nowak (78. Walski), Moneta (64. Pazio) - Niezgoda.
Pogoń: Słowik - Rudol, Rapa, Fojut, Nunes - Delew (90+2. Matynia), Kort (81. Ciftci), Matras, Listkowski (73. Drygas), Gyurcso - Frączczak.

(m)

Reklama:

Dyskusja:

Polityka plików "cookie"

Nasz serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich zapis lub wykorzystanie. Więcej informacji można znaleźć w polityce prywatności.