Film o Haniku zobaczyli chorzowianie

Chorzowianin 2012-02-24 | Komentarzy: 2
"Bez jednego drzewa las lasem zostanie" to opowieść o tragicznych losach pochodzącego z Chorzowa Starego księdza Jana Machy, straconego przez hitlerowców na gilotynie w grudniu 1942 roku.
Film o Haniku zobaczyli chorzowianie

Dagmara Drzazga, reżyser filmu i Ernest Wilde, gospodarz ChCK-owskiego Tryptyku Filmowego | fot. Paweł Mikołajczyk

Film był prezentowany po raz pierwszy w Chorzowie. Projekcja odbyła się w czwartek w Chorzowskim Centrum Kultury przy pełnej widowni. Wśród publiczności byli między innymi posłanka Maria Nowak, przedstawiciele władz miasta, ks. Edward Chmiel, proboszcz parafii św. Marii Magdaleny i rodzina księdza Jana Machy, która również występuje w filmie dokumentalistki. 


Czytaj też:

Hanik, cichy bohater

Zobacz fragment filmu:


Dokument przedstawia nie tylko historię młodego wikarego, który pracując na terenie parafii św. Józefa w Rudzie Śląskiej, założył w mieście podziemną organizację, której celem było niesienie pomocy potrzebującym, został za to aresztowany i poprowadzony na śmierć w wieku zaledwie 28 lat. 

Film to także historia gilotyny, złowrogiego narzędzia śmierci, zainstalowanego przez hitlerowców w katowickim więzieniu przy ul. Mikołowskiej. Szeleszczące ostrze działającej sprawnie maszyny, potrafiło jednej tylko nocy pozbawić życia 20 skazańców. W sumie pod jej ostrzem zginęło ponad 500 osób. Obecnie gilotyna przechowywana jest w oświęcimskim Muzeum Auschwitz Birkenau, gdzie trafiła już po wojnie.

W tamtejszym protokole – jak podaje historyk Adam Cyra, autor licznych publikacji o Auschwitz - opisano ją w sposób następujący: „Gilotyna złożona z trzech części: metalowego obramowania z ostrzem na prowadnicach, skórzanym pasem oraz mechanizmem korbowym i drewnianym elementem z otworem na szyję”. Topór gilotyny waży 51 kilogramów. Ciała straceńców nie były przekazywane rodzinom. Palono w krematorium na terenie hitlerowskiego obozu w Auschwitz. Dlatego ks. Jan Macha ma jedynie symboliczny grób na starochorzowskim cmentarzu.

Film jest niezwykle ważny dla żyjących wciąż w Chorzowie krewnych ks. Jana Machy, którzy uczestniczyli w realizacji. Dla nich to wykonanie testamentu sióstr chorzowskiego kapłana, Marii i Róży.

Seans odbył się w ramach "ChCKowiskiego Tryptyku Filmowego".
(red)

Reklama:

Dyskusja:

~Jan

IP: 87.99.*.*

2012-02-23 22:59:32

Polecam film dokumentalny o NASZYM KSIĘDZU.Jestem pod wielkim wrażeniem tak dokładnie sfilmowanym dokumencie.Dziekuję REŻYSERCE.

~Piotr B.

IP: 94.246.*.*

2013-02-11 18:35:30

Panie Erneście...jest pana zbyt mało w ŚWIECIE OGÓLNO DOSTĘPNYM - prosimy o WIĘCEJ ! ! !

Polityka plików "cookie"

Nasz serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich zapis lub wykorzystanie. Więcej informacji można znaleźć w polityce prywatności.