W SP nr 14 wzmacniają współpracę. Zobacz z kim?

Podczas szkolnej debaty dzieci przez trzy dni dzieliły się swoimi uwagami | fot. arc. SP nr 14
Krzysztof Świtała to, jak sam o sobie mówi, aktywista z natury. Projekt więc go nie przeraził. Był wręcz ciekaw, co i jak można w tej szkole poprawić lub zmienić. Zresztą, jest absolwentem SP 14, tutaj uczy się jego córka, a on zasiada w radzie rodziców. To nad czym się tutaj zastanawiać?
Barbara Dobosz, uczennica klasy piątej w SP 14 i czwartoklasistka Olga Konopko o szkole, jej plusach i minusach wiedzą sporo. Mają kilka pomysłów na to jak polepszyć uczniowskie życie.
Mirosława Reymann, nauczycielka, to taki łącznik między światem dzieci i rodziców. To ona natknęła się na projekt. - Okazał się on być takim katalizatorem do działania – przyznaje.
"Szkoła Współpracy. Uczniowie i rodzice kapitałem społecznym nowoczesnej szkoły" to projekt, w którym uczestniczy 1034 szkół z całego kraju. Jego liderem jest Ministerstwo Edukacji Narodowej a partnerem Fundacja Rozwoju Demokracji Lokalnej. Współfinansowany jest on przez Unię Europejską w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego. Reprezentantami SP 14 w projekcie jest 6 osób (po dwóch przedstawicieli uczniów, rodziców i nauczycieli). Celem projektu jest nawiązanie ściślejszego współdziałania pomiędzy nauczycielami, uczniami oraz rodzicami. - Wbrew pozorom wśród rodziców nie jest to takie proste – mówi Krzysztof.
Janina Musioł, dyrektor SP nr 14, podkreśla, że placówka od wielu lat podejmuje działania na rzecz integracji rodziców ze szkołą. Są prelekcje, pogadanki z rodzicami, festyny, kiermasze. Rodzice angażują się w organizację imprez klasowych i szkolnych. - Chcemy przy tym pogłębiać wiedzę rodziców, na temat tego co się dzieje w szkole. Bardziej zaangażować ich, jak i uczniów w szkolne przedsięwzięcia.
Między innymi w tym pomóc ma „Szkoła Współpracy”. Są więc szkolenia i warsztaty podnoszące chociażby kompetencje w zakresie umiejętności podejmowania i podtrzymywania współpracy w szkole. Dziewczyny na przykład wymieniały się swoimi spostrzeżeniami, mówiły co im się w SP14 podoba, a co nie. Basia i Olga mają już na swoim koncie uczniowską debatę. Przez trzy dni dzieci dzieliły się swoimi uwagami. Z tej ogromnej burzy mózgów powstała lista opinii.
- Nasza szkoła jest naprawdę fajna. Chociaż przeszkadza nam hałas na przerwach, czy zbyt krótkie przerwy obiadowe. Dlatego dobrym pomysłem jest sala ciszy, w której uczniowie mogliby się skupić przed lekcjami. Byłybyśmy też zadowolone z większej ilości wyjść na przykład do kina – mówią uczennice. - Sala ciszy to świetny pomysł. Rodzice go popierają – dodaje Krzysztof.
Prace nad pomysłem nadzorowała dyrektor szkoły. Z końcem maja sala była już gotowa. - Uczennice, wspólnie z rodzicami i nauczycielami, przygotowały regulamin – mówi J. Musioł.
Krzysztofowi szkolenia otwarły oczy na to, co tak naprawdę mogą zrobić rodzice. - Rodzice mają najgorsze zadanie. Uczniowie spotykają się codziennie, znają się, nauczyciele też tworzą zgrany zespół. My, rodzice mamy z tym problem. Większość z nas uważa, że to szkoła powinna wszystkim się zająć. A to nie tak. Możemy zrobić naprawdę sporo współpracując ze szkołą czy gminą. Wcześniej nie miałem o tym pojęcia. Nie spodziewam się jednak tego, że nagle wszyscy rodzice zaangażują się w życie szkoły. Dobrze będzie, jak przekona się do tego kilkoro z nich.
Zrobiono to już w przypadku kilku szkolnych akcji. Było np. święto pierniczka, czy napisanie listu wsparcia do zaprzyjaźnionej szkoły w Ukrainie. - To był bardzo miły odruch – mówi Krzysztof i podkreśla, że powinien poprawić się także przepływ informacji między szkołą a rodzicami. - Niektórzy narzekają, że nie ma zbyt wielu zajęć pozalekcyjnych. A okazuje się, że one są, tylko nie wszyscy o tym wiedzą.
Mirosława z tego szukania wspólnych pomysłów, zgłaszania uwag jest zadowolona. - Działamy na zasadach partnerstwa. Dzieci uczą się przy tym demokracji. A każdy jest współodpowiedzialny za podjęte decyzje. Projekt uzupełnia to, co robiliśmy do tej pory wspólnie z radą rodziców i samorządem uczniowskim. Ma wzmocnić tę współpracę i bardziej zaangażować do działań pozalekcyjnych. Bo szkoła to przecież nie tylko zebrania i konferencje.
Podczas szkoleń w ramach projektu okazało się, że SP nr 14 może być inspiracją dla innych placówek. - Pochwalono nasze pomysły np. Wigilię dla osób samotnych, festyny tematyczne, które są organizowane tutaj od lat – mówi Krzysztof. - To się spodobało. Dla nas był to sygnał, że warto to robić i że nic nie poszło na marne – dodaje Mirosława.
Po kilku miesiącach uczestnictwa w projekcie dyrektor zauważa drobne zmiany. - Staliśmy się bardziej otwarci. Wymiana informacji pomiędzy placówkami z innych miast pokazała nam kierunek naszych działań. Mamy też kilka pomysłów na aktywizację rodziców. Dla chętnych wybierzemy zadania, w których będą czuli się dobrze.
- Rodzice muszą czuć się odpowiedzialni za konkretne zadania. Dla mnie w tym projekcie ważne jest przede wszystkim to, że pokazuję córce i innym dzieciom, ile znaczy wzajemne wsparcie, negocjacje i możliwość osiągnięcia kompromisu – kończy Krzysztof.
Projekt „Szkoła Współpracy” realizowany jest w SP nr 14 od października 2013 r. do końca lutego 2015 r.
Reklama:
Dyskusja: